3 marca 2014

Ukraina z perspektywy gołowąsa

     Ukraina to najgłośniejszy temat ostatnich tygodni. Początki Euromajdanu nie przykuwały zbytnio uwagi młodych widzów. Zrobili to dopiero strzelający do cywilów snajperzy oraz protestujący, którzy obalili Janukowycza. Od ponad tygodnia w mass mediach zasiadają znawcy, doktorzy, politycy. Wypowiadają się oni na temat wojny, roli Polski w całym konflikcie, przyszłości. Na portalu społecznościowym Pudelek pojawił się krytyczny post dotyczący artykułu magazynu Glamour. Był to zbiór rad, jak należy ubrać się na Plac Niepodległości. Na prawo i lewo zdjęcia janukowyczej posiadłości rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. W  Trójce dziennikarze żartowali sobie z pozłacanego sedesu, dziesięciu rodzajów bażantów oraz skradzionych klamek. Na Facebook'u powstała strona "III wojna światowa", na której zamieszczane są aktualne informacje dotyczące naszych sąsiadów. Temat Ukrainy jeszcze przez długi czas nie zejdzie z ekranów, okładek czy portalii. Ale nie to w tym wszystkim najbardziej przykuło moją uwagę.


    Jeszcze nie tak dawno u  nas, w Polsce, obywatele walczyli o niepodległość, tłukąc sie na ulicach z milicją i ZOMO. Każdy wie, jak wygląda rzecz nazwana "prl-owską", na przykład meblościanka, dywan, telwizor. Tak samo jak wygląda człowiek PRL-u. Na tych samych zasadach odbywały się zamieszki w Kijowie. Zbuntowani cywile z metalowymi rurami w rękach vs. uzbrojone odziały wymachujące plastikowymi pałami. Jednak nie jesteśmy identyczni. Podstawowe różnice wynikają z wieku, w jakim żyjemy. Pierwsze co rzuca się w oczy to smartfony. Inspirując się popularnym w internecie obrazkiem: smartphones, smartphones everywhere. A oprócz nich  nowoczesne aparaty, telewizyjne kamery i lustrzanki.
 
 
 Odważny pan w okularach.


 
#słit #focia #kijów # takietamnahipste
 
 
 
 
      Oprócz technologicznych gadżetów, zaskakujące są stroje samych protestujących. A raczej zaskakujący jest fakt, że są one perfekcyjnie przygotowane do walki. Nikt z Ukraińców bezmyślnie nie biegnie w stronę uzbrojonego policjanta z samotną, szklaną butelką. Większość z nich ma kaski, gogle, maski gazowe. I wszystko przyniesione z domu. Takie zabiegi świadczą o ich pomysłowości i zapobiegawczości. 


Ochraniacze hokejowe i narciarskie gogle.

 
Kaski robotnicze, naraciarskie, do jazdy na rolkach. Tarcze zrobione z drewnianych stołów.


Domowa proca, maski na wypadek zderzenia z policyjnym gazem.

 
W tle domowej roboty tarcza, zrobiona z blachy i białych, plastikowych rączek.
 
 
     Ponadto sama sceneria bojówek jest zaskakująca. Tłum ludzi, ubranych w jeansy i modne kurtki, biegnie między nowym BMW a Audi, mija nakaz skrętu w lewo i przeskakuje żółte barierki. Walki o niepodległą Polskę dla młodego człowieka są abstrakcą. Kojarzą się pałowaniem wąsatych panów, armatkami wodnymi i okularami "waszkami". Oglądając Euromajdan bije nas po oczach XXI wiek i cały jego dobrobyt. Takie zamieszki nie są tylko wspomnieniem rodziców. Już nie możemy powiedzieć "Teraz tak nie będzie, mamy inny wiek i jesteśmy bardziej rozwinięci". Tak samo wyglądałby toruński Stary Rynek, gdyby przyszło nam znaleźć się w takiej sytuacji. I właśnie dlatego, że ukraińskie bojówki są takie rzeczywiste, jeszcze bardziej zaskakują młodego człowieka i wywierają na nim większe wrażenie, niż opowieści o Solidarności.
 
 
 
Wrocław, 1982
 
 
Ukraina sprzed tygodnia.
 
     Niektórzy internauci wspominają Rzeź wołyńska i  uważają, że Polska nie powinna przez to ingerować. Warto w tym miejscu zastanowić się nad jednym. Jeździmy do Niemiec? Kupujemy niemieckie produkty? Chwalimy się nowym Mercedesem? Bo kierując się takimi poglądami chyba nie powinniśmy... Dodatkowo należy pamiętać o tym, jak Polacy traktowali Ukraińców w czasie wojny. To nie zdarzenia sprzed siedemdziesięciu lat powinny być przyczyną polemizowania na temat roli Polski we wschodnim konflikcie...





3 komentarze:

  1. Co do ostatniego akapitu polecam pouczyć się historii, a nie gadać głupoty. Jak Polacy traktowali Ukraińców w czasie wojny? Zabili jakieś 2-3 tysiące w odwecie za rzeź wołyńską, w której zginęło około 50-60 tysięcy ludzi. Ukraińcy masowo zapisywali się do oddziałów SS tworzonych na terenach obecnej Ukrainy, a Polacy? Żaden Polak w SS nie był. Kolaborowali, fakt, ale nie szli na front z niemieckim "SS" na ramieniu czy hełmie.
    A co do tego ma mercedes? Kupujemy te samochody, bo są dobre, mają klasę, a przede wszystkim, bo w Polsce nie ma samochodów produkowanych przez polską markę. Idąc tym tropem myślenia, przestańmy korzystać z gazu, bo to od Rosjan co nas mordowali. Nie słuchajmy Mozarta, bo Austria uczestniczyła w rozbiorach.
    I tak, Polska nie powinna ingerować, bo to może mieć bardzo negatywne efekty w przyszłości, a rewolucjoniści to po części nacjonaliści, którzy kochają Polaków tak samo jak Żydzi A. Hitlera.
    Dziękuje i polecam naukę historii, a w szczególności ustępy o UPA (http://pl.wikipedia.org/wiki/Ukrai%C5%84ska_Powsta%C5%84cza_Armia), masakrze na Wołyniu (http://wmeritum.pl/362-sposoby-upa-mordowanie-polakow/), Ukraińskich oddziałach SS (http://pl.wikipedia.org/wiki/14_Dywizja_Grenadier%C3%B3w_SS_(1_ukrai%C5%84ska)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej chodziło mi o stosunek zwykłych Ukraińców na ulicach względem Żydów lub Polaków. Można o tym poczytać m.in. w książce "Dziewczyna w zielonym sweterku". A ostatni akapit tyczy się tylko i wyłącznie tego, że ludzie uważają, że w 2014 roku nie mamy pomagać sąsiadom, bo dawno temu nas pomordowali. Widzę, że ładnie rzucasz liczbami, o których dowiedziałeś się z Wikipedii. Ale dzięki za spokojny, miły komentarz :*

      Usuń